Paweł Szkopek w legendarnym wyścigu w Japonii
Paweł Szkopek wystartuje w najbliższą niedzielę w legendarnym wyścigu ośmiogodzinnym w Japonii. Dla zawodnika ekipy Omega Maco Racing będzie to już drugi start w prestiżowych zmaganiach Suzuka 8 Hours, finale mistrzostw świata FIM EWC.
Szkopek zadebiutował w zdaniem wielu najbardziej wymagającym wyścigu na świecie rok temu, sięgając po drugi stopień podium w trofeum Dunlopa. W tym sezonie do Japonii wraca ponownie, znów dosiadając sprawdzonej Yamahy R1, ale tym razem w barwach słowackiej ekipy Omega Maco Racing. Jego zmiennikiem będzie Brytyjczyk James Ellison, były zawodnik MotoGP i mistrz świata FIM EWC.
Paweł i James znają się doskonale, ponieważ w 2011 roku startowali w jednym zespole w mistrzostwach świata klasy Supersport, ale obaj mają przed sobą wyjątkowo trudne zadanie. Liczący blisko sześć kilometrów tor Suzuka, który co roku gości także kierowców Formuły 1, to jeden z najbardziej wymagających obiektów na świecie. Jakby tego było mało, sam wyścig odbywa się w środku lata, przy bardzo wysokich temperaturach i wilgotności.
Na starcie tegorocznej edycji ustawi się aż 66 zespołów. Wiele z nich nie dojedzie do mety wyścigu, który rozpocznie się w niedzielę o 4:30 rano polskiego czasu i potrwa osiem godzin. Bezpośrednia relacja od startu do mety na antenie Eurosportu 2.
„Ubiegłoroczny start w Suzuka 8 Hours był spełnieniem jednego z moich największych, wyścigowych marzeń – mówi jedenastokrotny mistrz Polski, Paweł Szkopek. - W tym roku wracam do Japonii bogatszy o cenne doświadczenie i jestem zupełnie inaczej przygotowany na trudny tego wyjątkowego wyścigu. Moim zmiennikiem będzie James Ellison, który jest jednym z najlepszych i najbardziej doświadczonych zawodników na świecie, dlatego naturalnie nasze ambicje są wysokie. Co prawda moja niedawna wywrotka w Niemczech nie ułatwi mi zadania, ale chcemy walczyć o punkty. Za przygotowanie motocykla odpowiada doświadczony zespół Maco Racing, w barwach którego wielokrotnie startowałem już w FIM EWC, dlatego wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Kropkę nad i postawiła Grupa Omega, dzięki której mogliśmy doprowadzić ten start do skutku. Teraz wszystko w naszych rękach. Za nami solidnie przepracowane, środowe treningi, ale walka dopiero się rozpoczyna. Wiem jednak, że ponownie mogę liczyć na gorący doping polskich kibiców. Musimy jeszcze dopracować ustawienia motocykla, ale najważniejsze, że razem z Jamesem mówimy jednym głosem i idziemy w tym samym kierunku jeśli chodzi o setup.”